Przyjaciele. Bajka terapeutyczna dla dzieci z lękiem separacyjnym

Podziel się

Myszka Emilka i kot Robot żyli w przyjaźni. Można by nawet powiedzieć, że prawie nigdy się nie rozstawali. Wszystko robili razem i zawsze sobie pomagali. Kot Robot podkradał ser z lodówki gospodarzy. Mysz Emilka mogła więc codziennie jeść swój ulubiony przysmak. Czasem zdobywał dla niej kawałek chleba z ziarnami, innym razem resztki banana albo winogron. Gospodarze bardzo lubili swojego kota. Nie mogli uwierzyć, że przyjaźni się z myszą. Jednak przyzwyczaili się do tego i przymykali oko na wybryki Robota. Czasem sami zostawiali kawałek sera pod domkiem myszki Emilki.

Każdego dnia Emilka i Robot wymyślali nowe zabawy. Urządzali sobie wyścigi po kuchni, skakanie po schodach na tyłach gospodarstwa, a czasem czytali książki. Nie lubili się nudzić. Razem byli bardzo szczęśliwi. Pewnego dnia znaleźli w piwnicy kolorowe włóczki. Zastanawiali się, do jakiej zabawy mogą je wykorzystać:

— Może udekorujemy nimi twój domek? — zaproponowała Emilka.

Robot mieszkał w miniaturowej komórce pod schodami. Miał tam dwa kolorowe koce i dwie miski. Jedna na mleko, druga na resztki z obiadu.

— Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł — odparł Robot.

Wnieśli je więc na górę do kuchni i myśleli, gdzie mogą je przechować. Zdecydowali, że na razie wsuną je pod taboret. Tego dnia byli już bardzo zmęczeni. Pożegnali się i poszli spać do swoich domków. Myszka Emilka mieszkała w rogu kuchni. To była mała dziura pod szafką. Raz w tygodniu Emilkę odwiedzała mysz Ada z sąsiedniego gospodarstwa. Następnego dnia rano mysz Ada zawitała w progu kuchni. Robot zobaczył ją pierwszy i niechętnie pobiegł powiedzieć o tym Emilce. Robot nie lubił tych odwiedzin. Czuł się wtedy niepotrzebny. Nie mógł przecież wcisnąć się do domku Emilki. Układał się wówczas na starym pniu w ogrodzie i czekał, aż Ada wyjdzie od Emilki.

Dzień ciągnął się bez końca. Nic nie sprawiało Robotowi przyjemności. Próbował bawić się swoją ulubioną piłką. Nawet ganiał się ze swoim cieniem. Ale nadal było mu bardzo smutno. W dodatku gospodarze wyjechali dziś na cały dzień. Robot dostał rano miskę mleka. Wiedział, że to mało. To tylko potęgowało jego zły nastrój. Kot Robot nie lubił myszki Ady. Zabierała mu jego przyjaciółkę! Przez myśl przeszło mu nawet, żeby zjeść Adę, ale po chwili odgonił ją od siebie. Nie chciał robić krzywdy Adzie i sprawiać przykrości Emilce. Kot Robot położył się obok szafki, pod którą znajdowało się wejście do domu jego przyjaciółki. Smutno położył łebek i czekał, aż Ada sobie pójdzie. W taki sposób zasnął. Śniło mu się, że nigdy nie jest sam. Gospodarze są zawsze w domu i dają mu tyle mleka, ile tylko mu się zamarzy. Emilka z kolei nie zna Ady, a Robot jest jej jedynym przyjacielem. Zawsze może się z nią bawić, kiedy tylko zechce. Nie musi się z nikim dzielić Adą ani czekać na wyjście jej gości.

Z tego pięknego snu wyrwały go głosy gospodarzy. Wrócili już! — ucieszył się Robot. Kot podbiegł do swoich państwa i zaczął mruczeć, ocierając się o ich nogi. Ojej, jak się za nimi stęsknił. Gospodarze uśmiechnęli się, pogłaskali go i poszli nalać mu mleka. Robot na chwilę zapomniał o swoich smutkach i z radością poszedł wypić mleko. Gdy wyszedł ze swojej komórki, zauważył przez okno, że jest już bardzo późno.

— Ada pewnie już sobie poszła. Jutro znów będę mógł się bawić z moją przyjaciółką — pomyślał.

Robot był trochę zły na Emilkę, że wolała spędzić czas z Adą niż z nim. Położył się na swoim mięciutkim legowisku i znów oddał się marzeniom w snach. Ponownie śniło mu się, że nigdy nie jest sam i nie musi się z nikim dzielić swoją przyjaciółką, a gospodarze już nigdy nigdzie nie pojechali. Następnego dnia Emilka obudziła Robota i zauważyła, że jej przyjaciel ma zły nastrój i chyba jest na nią obrażony.

— Co się stało? — zapytała myszka.

Kot nie chciał powiedzieć, ale Emilka nalegała i nie dawała mu spokoju. W końcu Robot postanowił powiedzieć, o co mu chodzi.

— Bo ty wolisz Adę niż mnie! Gdy ona przychodzi, to mnie zostawiasz i wolisz z nią spędzać czas. W dodatku zamykacie się obie w twojej norce, a ja tam się nie mieszczę. Robicie to specjalnie, żebym nie mógł się z wami bawić! Kiedyś Ada sobie nie pójdzie, a ty nigdy do mnie nie wrócisz!

Robot się rozpłakał.

— Oj, głuptasku, to nieprawda, że wolę Adę od ciebie. Przecież zawsze wracam do ciebie. Chciałabym spędzać czas z wami obojgiem, ale ona… ehhhh.

— Co: ona? — zachlipał kot.

— Ty jej nie lubisz, prawda?

— A jak mam ją lubić, gdy mi zabiera ciebie?

— Wiesz… bo ona to czuje. Widzi, że jej nie lubisz, i ona się ciebie boi.

— Boi się mnie? — odparł zaskoczony Robot.

— Tak. Jesteś kotem, w dodatku kotem, który jej nie lubi. Boi się, że ją zjesz.

— Przecież ty też jesteś myszą jak ona, a ciebie nie zjadłem.

— Ale ja jestem myszą, którą lubisz.

Wtedy Robot przypomniał sobie, o czym pomyślał w złości. Pomyślał wtedy o tym, że gdyby zjadł Adę, problem zniknąłby sam. Zawstydził się, ale wiedział także, że nigdy tego by nie zrobił. Myszka Emilka zauważyła smutek i zawstydzenie swojego przyjaciela. Więc chciała mu jakoś pomóc.

— Mam pomysł! Jutro zaproszę tu Adę i zapoznam cię oficjalnie. Może się do ciebie przekona? A teraz się nie smuć i chodź się pobawić.

— No, nie wiem… Może to i dobry pomysł. No dobrze zaproś ją.

— To co nie jesteś na mnie zły? Idziemy się bawić? — upewniła się myszka.

— Tak. Już jest dobrze. Pobawmy się.

Robot i Emilka bawili się razem do wieczora. Ganiali się, bawili w chowanego i wspinali. Nie było żadnych trosk, ale gdy dzień dobiegł końca i przyjaciele wrócili do swoich domków, Robot zaczął się stresować jutrzejszym spotkaniem z Adą. Długo nie mógł zasnąć, ale w końcu zmęczenie wygrało.

— Wstawaj, śpiochu! — zakrzyknęła myszka Emilka.

Kot Robot leniwie otworzył oczy. Był zmęczony, gdyż nie spał prawie całą noc. Gdy otworzył oczy szerzej i zobaczył wystraszoną myszkę Adę, chowającą się za Emilką, zerwał się na równe łapy. Robot ostrożnie przywitał się z gościem. Dwie myszki i kot wyszli na dwór, tam razem rozmawiali i poznawali się. Robot zrozumiał, że Ada jest tak samo fajna jak Emilka. Kot przyniósł nawet myszce w prezencie duży kawałek sera. Ada z kolei po bliższym poznaniu polubiła kota i nawet prawie przestała się go bać. Od tej pory, gdy Ada odwiedzała Emilkę, zawsze zapraszały Robota do wspólnego spędzenia czasu. Robili wszystko razem i świetnie się bawili. W ten sposób Robot zyskał nową przyjaciółkę. Oto jak zwykła rozmowa może wiele wyjaśnić. Wiedział już, że Emilka lubi tak samo jego i Adę oraz że przyjaciółka nigdy go nie zostawi.

 

Klaudia Uliasz, Aleksandra Malicka

 


Podziel się