Bajka o odpowiedzialności

Podziel się

Poznajcie Kasię. Kasia ma 7 lat i jej największym marzeniem było mieć psa. Już od dawna wycinała zdjęcia różnych piesków z gazet i zawieszała je na lodówce. Zachwycała się każdym szczeniakiem, którego zobaczyła na spacerze. I chociaż wiele razy prosiła rodziców o zwierzaka, obiecując opiekę i odpowiedzialność, to nadal ich odpowiedź wciąż brzmiała: „Nie!”. Za każdym razem odmowa była bardzo trudna dla Kasi.

Zamykała się w pokoju i cicho płakała, przytulając się do swojego ulubionego pluszaka — pieska Krzyśka. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia — ulubione święta Kasi. Dziewczynka z niecierpliwością czekała na wigilijny wieczór i odpakowywanie prezentów. Chyba nie muszę mówić, o co poprosiła świętego Mikołaja? To oczywiste, że poprosiła o małą puchatą kulkę, którą nazwałaby Kluseczka. Tak! To imię zdecydowanie było numerem 1 na liście „superimion dla piesków”. Zaraz za Kluseczką były jeszcze: Pusia, Czika oraz Łatka.

Ale wróćmy do wydarzeń z Wigilii. Po uroczystej kolacji Kasia rozpoczęła odpakowywanie prezentów. Wow! Ile wspaniałych rzeczy dostała: nowy domek dla lalek, hulajnogę, zestaw kosmetyków do kąpieli z jednorożcem, ale zaraz… Dlaczego rodzice mają takie dziwne uśmiechy na twarzy? Coś mi tu nie gra — pomyślała Kasia.

I w tej samej chwili do pokoju wszedł dziadek z małą, okrągłą, czarną, puchatą kulką na rękach z przewiązaną czerwoną kokardą na szyi. O, mamuńciu! Nie wierzę, czy to…, czy to? Kasia nie była w stanie powiedzieć już nawet słowa. Ruszyła biegiem w stronę dziadka i z całych sił przytuliła szczeniaka. Kocham cię, Kluseczko! — wykrzyczała. — Kocham was, mamo i tato! Dziękuję. Obiecuję, że będę najwspanialszą opiekunką dla piesków na świecie! — powiedziała.

Rodzice, jak to rodzice, powiedzieli jeszcze kilka ważnych zdań na temat odpowiedzialności, spacerów, weterynarza i takich tam. Ale do Kasi już żadne słowa nie docierały. Liczyła się wyłącznie Kluseczka. Przez cały tydzień Kasia dzielnie wychodziła z pieskiem na dwór, karmiła i zapewniała zabawę. Jednak w końcu przyszedł czas powrotu do szkoły. Dziewczynka z każdym dniem coraz mniej ochoczo wstawała rano, żeby wyjść na spacer, zapominała o karmieniu. Na nic były upominania rodziców. Gdy nadeszła wiosna, Kasia już zupełnie nie interesowała się Kluseczką. W końcu było ciepło, można było spotykać się z koleżankami, wychodzić na rower i rolki. A poza tym Kluseczka przestała już być słodkim szczeniakiem, stała się ogromną gryzącą Kluską! Rodzice z przykrością patrzyli na to, jak piesek tęskni za zabawami z dziewczynką.

Pewnego dnia, gdy Kasia była na placu zabaw z koleżankami, postanowili zawieźć pieska do dziadków. Pomyśleli, że tam, w dużym domu z ogrodem, będzie szczęśliwszy. A Kasia? Gdy wróciła do domu, była bardzo zła na rodziców, lecz po chwili zrozumiała, że potraktowała pieska jak zabawkę. Prosiła, aby Kluseczka wróciła do domu, ale na to było już za późno. Miała nowych właścicieli, którzy cieszyli się nią i zapewnili jej wszystko to, czego potrzebowała. Rodzice wytłumaczyli dziewczynce, że przecież będzie mogła odwiedzać pieska za każdym razem, gdy będzie u dziadków. Kasia, chociaż na początku była smutna i zła, zrozumiała, że Kluseczka będzie bardzo szczęśliwa w dużym ogrodzie na wsi. Babcia i dziadek też byli szczęśliwi, bo dzięki niej mogli częściej widzieć swoją ukochaną wnuczkę.

 

Paulina Chudek


Podziel się